Możesz ocenić: Tarnów (woj. małopolskie) - Średniowieczny zamek rycerski, później rozbudowany
Opis i stan obecny
Tarnowski zamek leży na Górze św. Marcina (384 m npm) oddalonej ponad 2 km od centrum miasta, w pobliżu Tarnowca. Z tego powodu w starszych publikacjach ruiny umiejscawiane są w tej właśnie wsi. Z potężnego niegdyś gniazda rodowego Tarnowskich pozostało dziś niewiele: kamienne zarysy zamku wysokiego, w sporej części zrekonstruowane oraz ceglana budowla obronna zwana arsenałem.
A warto wiedzieć, że w średniowieczu był to jeden z największych zamków w kraju (2000 m2) i jako jeden z nielicznych świeckich obiektów posiadał własną kaplicę. Ogółem były tu 44 izby w tym piekarnia, browar, słodownia, chmielnik, lodownia, winnica, zwierzyniec, łaźnia, 3 kuchnie, 3 stajnie. Największe komnaty nosiły nazwy: fladron, sala stołowa, grodecka, złocista, komnata z kamiennymi obrazami.
Słynni goście
Okres świetności zamku w Tarnowie przypada oczywiście na lata władania nim hetmana Jana Tarnowskiego.
Średniowieczna warownia przebudowana została wtedy we wspaniałą rezydencję renesansową, słynną na cały kraj. Jako znany mecenas kultury i sztuki hetman gościł tu najważniejszych przedstawicieli polskiego renesansu, m. in. Mikołaja Reya, Jana Kochanowskiego, Łukasza Górnickiego, Klemensa Janickiego, Stanisława Orzechowskiego, Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Jakuba Przyłuskiego, Jan Herburta, Piotra Rojzjusza Hiszpana. Wielu z nich dedykowało mu swoje dzieła.
Teren zamkowy podzielony jest wykutą w skale fosą na dwie części. Zamek niski zajmuje zachodnią cześć wzgórza, a wysoki wschodnią. Były one połączone zwodzonym mostem. Na zamku wysokim znajdowały się dwie baszty. Najwyższa stała w części zachodniej i miała 10 m średnicy. Była to najstarsza część warowni. Dziś niestety zostały po niej fundamenty w ziemi z płytkim otworem, przypominającym studnię. Druga baszta w narożniku płd.-wsch. również zachowana jest szczątkowo i widać ją przy zejściu do arsenału. Była ona niższa, ale masywniejsza od poprzedniej. Poza tym stały tu piętrowe budynki otaczające dziedziniec ze studnią głęboką na 18 m. W części płd.-wsch. znajdowała się kaplica p.w. Nawiedzenia NMP.
Zamek niski o mocno wydłużonym kształcie (65 x 13 m) miał charakter gospodarczy. Przy południowym murze stał ciąg budynków najpierw drewnianych później murowanych. Zachodnie skrzydło zajmowała wieża mieszkalno-obronna o grubości murów dochodzącej do 2 m, natomiast wschodnie warowne budynki bramne. Wjazd do warowni prowadził bowiem najpierw przez wieżę bramną zamku niskiego, a dalej mostem zwodzonym do zamku wysokiego. Obecnie nie ma tu żadnego fragmentu muru na powierzchni.
Całe założenie było mocno obwarowane, co widać już po wielkości fosy. Zamek niski otaczał mur obwodowy o grubości 1,5 m, natomiast wysoki 2,3 m. Rozbudowa w XVI wieku przyniosła dalsze ufortyfikowanie. Zamek wysoki zyskał drugą linię muru obwodowego o grubości 4 m z bastejami (widoczne są resztki płd.-wsch.) i arsenałem i fortyfikacje ziemne częściowo już zniwelowane. Arsenał był budowlą na planie prostokąta przeznaczoną do ostrzału ręcznego z dwoma kondygnacjami naziemnymi i jedną podziemną. W sumie posiada 18 otworów strzelniczych. Do dzisiaj zachowało się tam wąskie zejście do kazamaty. Prawdopodobnie służyła ona do przechowywania prochu i broni dla 200 osób. Ma powierzchnię 9 m2, sklepienie kolebkowe i jedno okienko strzelnicze.
Miejsce to z pewnością nie powinno zostać pominięte przez turystów.
Ruiny zamku tarnowskiego są całkiem interesujące, podobnie jak widok na miasto.
Wykopaliska
Prace archeologiczne na Górze św. Marcina w Tarnowie przyniosły bardzo wiele znalezisk ze wszystkich faz funkcjonowania zamku. Fragmentów ceramiki odkryto aż 100 000, sporo było też kafli, w tym renesansowe z warsztatu Bartosza z Kazimierza, budowniczego pieców na Wawelu. Najbardziej interesująca okazała się skrytka w ścianie przy schodach do kazamaty w arsenale. Znajdowało się tam 1000 miedzianych i srebrnych monet polskich, litewskich, szwedzkich, szkockich, Księstwa Cieszyńskiego i innych
z czasów od XV do XVII wieku.
Poza tym odnaleziono przedmioty metalowe jak groty bełtów i kuszy, ostrogi, świeczniki, kłódki, skoble, okucia oraz wyroby ozdobne z kości, paciorki, koraliki, guziki, kości do gry itp. Jeden z kamiennych detali architektonicznych był złocony.
Ciekawym odkryciem były 3 zniszczone groby szkieletowe pod basztą zachodnią na zamku wysokim. Zniszczeniu uległy podczas budowy baszty, a więc są starsze od zamku. Może to świadczyć, iż Góra św. Marcina była zamieszkana już we wczesnym średniowieczu, choć na istnienie grodu nie ma dowodów. Być może od XI wieku stał tu pierwotny kościół benedyktyński pw. św. Marcina.
Plany i rekonstrukcje
Plan zamku Tarnów g. E. Dworaczyńskiego i J. Okońskiego + własne podpisy
1 - zamek niski, 2 zamek wysoki
a - budynki gospodarcze, b - wieża mieszkalno - obronna , c - szaniec, d - wjazd do zamku, e - most zwodzony prowadzący do zamku wysokiego, f - najstarsza baszta, g - kaplica, h - druga baszta, i - basteja, j - arsenał
Leksykon Zamków w Polsce, L. Kajzer, S. Kołodziejski, J. Salm, Arkady 2002
Rekonstrukcja zamku Tarnów z XVI w. wg. J. Salma. Widok od strony miasta, od północnego wschodu
Źródło: Leksykon Zamków w Polsce, L. Kajzer, S. Kołodziejski, J. Salm, Arkady 2002
Zamek tarnowski od wschodu. Rekonstrukcja wg. G. Leńczyka. Błędna, ponieważ brakuje drugiej wieży.
Źródło: Katalog grodzisk i zamczysk w Karpatach, Juliusz Marszałek, Warszawa 1993
Historia, wydarzenia
Zamek wzniesiono w I poł. XIV wieku z inicjatywy Spicymira z Melsztyna herbu Leliwa, wojewody, a później kasztelana krakowskiego. Budowla zajmowała wtedy najwyższą część wzgórza, budynki były dwukondygnacyjne, a od strony zachodniej stała baszta.
Król Węgier na zamku
W 1528 r. hetman Jan Tarnowski gościł w swej rezydencji króla Węgier Jana Zapolyę. Musiał on uciec z kraju po klęsce w bitwie pod Szina. Przez pół roku zamek tarnowski wraz z dochodami z miasta oddany był do jego dyspozycji. Król spotykał się tu z polskimi możnowładcami i szukał pomocy dla swojej walki z Habsburgami. Zapolya odwdzięczył się później hetmanowi w Wielkim Waradynie, gdzie podejmował cały jego orszak złożony ze 150 ludzi. Na prośbę Polaka uwolnił więzionego polskiego magnata Hieronima Łaskiego, na którego wydano już wyrok śmierci. Wizyta trwała aż 2 tygodnie, w tym czasie głównie jedzono i pito. Jak później obliczono opróżniono 106 beczek wina!
W części płd.-wsch. znajdowała się kaplica pod wezwaniem Nawiedzenia NMP oraz wykuta w skale studnia.
lata 1329-1342 - budowa zamku przez Spycimira.
Już wtedy zamek podzielony był na dwie części, dzięki wykuciu w skale głębokiego rowu, który przedzielił wzgórze. Zamek wysoki posiadał wysoką wieżę - stołp od strony zachodniej, piętrowe budynki mieszkalne otaczające dziedziniec, studnię na dziedzińcu i kaplicę w narożniku płd.-wsch. Całość otaczał mur obwodowy o grubości ponad 2 m. Zamek niski czyli przedzamcze pełniło funkcje gospodarcze i posiadało drewniane budynki oraz murowaną wieżę mieszkalną od zachodu
1331 r. - biskup krakowski Jan Grot erygował kaplicę zamkową
1342 r. - na zamku w Tarnowie wystawiony został pierwszy znany dokument, w którym Spicymir nadał las Keyserwald niejakiemu Mikołajowi
1362 r. - biskup Bodzanta uposażył ołtarz św. Krzyża znajdujący się zamku tarnowskim dziesięcinami z kilku swoich wsi
1441 r. - warownię najechali i zdobyli Węgrzy walczący z Jagiellonami o tron.
Zniszczona nie nadawała się już do zamieszkania. Był to koniec pierwszego okresu w jej dziejach
poł. XV w. - zamek został szybko odbudowany przez Jana Amora Tarnowskiego, kasztelana krakowskiego. Wszystkie elementy drewniane zostały już zastąpione murowanymi. Dotyczy to przede wszystkim zamku niskiego, na którym stały wcześniej drewniane budynki gospodarcze. Nowa zabudowa nadal była dostawiona do muru południowego. Na zamku wysokim w narożniku płd.-wsch. powstała druga niższa baszta. Wjazd wzmocniono kwadratową wieżą bramną. Od południa wykopano fosę, być może nawodnioną. Mury z tego okresu są ceglano-kamienne i cechuje je mała staranność wykonania.
Wojna o Tarnów
Tak nazwano godne pożałowania wypadki z roku 1570, które doprowadziły do upadku zamku. Po śmierci hetmana i jego syna Jana Krzysztofa wygasła tzw. młodsza linia rodu Tarnowskich. Majątek przeszedł na Zofię z Tarnowskich Ostrogską, córkę hetmana i żonę litewskiego księcia Konstantego Wasyla Ostrogskiego. Do spadku zgłosiła jednak pretensje druga linia Tarnowskich, twierdząc wbrew prawu, że kobiety są wyłączone z dziedziczenia dóbr nieruchomych. Stanisław Tarnowski, kasztelan czechowski próbował odkupić gniazdo rodowe, ale w końcu uległ podszeptom osobistych wrogów ks. Ostrogskiego - Olbrachta Łaskiego oraz braci Zborowskich i postanowił siłą dojść swych praw. Łaski przekazał mu zaciągnięte przez siebie wojsko, a Andrzej Zborowski objął nad nim dowództwo. Tysiąc-osobowy oddział szybko zdobył miasto i zamek, ponieważ siły Ostrogskiego dopiero nadciągały z Wołynia. Najeźdźcy spalili wszystko co stało im na drodze do zamku, a dowódcę obrony Jana Kozaneckiego oddali w jasyr Turkom na poczet zaległego żołdu.
Gdy nadeszły posiłki, oburzony takim barbarzyństwem książę chciał dopaść napastników, choćby miał zrównać zamek z ziemią, jednak odwiedli go od tego komisarz królewski Sempelborski i przyjaciel, kasztelan zawichojski Mikołaj Ligęza, który już wcześniej zajął zbrojnie miasto Tarnów. Wyrok królewski zgodnie z oczekiwaniami był korzystny dla Ostrogskiego i wkrótce neutralne oddziały króla przejęły ogołocony z cennych przedmiotów zamek tarnowski.
Całe to zajście stało się bardzo głośne w kraju. Mimo że szlachta skłaniała się raczej na stronę Tarnowskich, bo Ostrogski jako prawosławny magnat litewski nie był popularny w Koronie, to Stanisław Tarnowski szybko zaczął żałować, iż wdał się w tę awanturę. Poznał się też na swoich "przyjaciołach" Zborowskich i Łaskim, nie chcąc później mieć z nimi nic wspólnego. Honorowo wziął całą winę na siebie i bez zwłoki zapłacił ogromne odszkodowanie w wysokości 100 000 zł, co doprowadziło go do krytycznej sytuacji materialnej i sporego zadłużenia.
1514 r. - pierwsze zbrojne zagarnięcie warowni podczas rodzinnych sporów spadkowych.
Jan Amor Tarnowski zwany Krakowczykiem, późniejszy hetman wielki koronny, nie czekając na rozstrzygnięcie sądowe zajął Tarnów i Szczebrzeszyn - dobra po zmarłym bezdzietnie przyrodnim bracie Janie Tarnowskim, wojewodzie sandomierskim. Na mocy wyroku sądowego musiał potem oddać Szczebrzeszyn swoim siostrom
I poł. XVI w. - renesansowa przebudowa i rozbudowa zamku przez Jana Tarnowskiego.
Przemianie uległy wnętrza i otoczenie warowni. Od wschodu powstała linia murów o grubości 4 m z nowoczesnymi fortyfikacjami w postaci bastei i potężnego czworobocznej budowli obronnej zwanej arsenałem.
Na zamku niskim wzmocniono mury od wschodu, a do budynku bramnego dostawiono ceglane przypory. Usypano też nowe solidniejsze wały, a narożnika płd. - zach. bronił dodatkowo szaniec złożony z potrójnej linii wałów. Zaawansowane fortyfikacje ziemne otaczały zresztą cały zamek
1524 r. - zamek został zastawiony braciom Krzysztofowi i Mikołajowi Szydłowieckim. Jan Tarnowski potrzebował pieniędzy przed spodziewanym atakiem Turków
1537 r. - w drodze na Ruś w zamku zatrzymał się król Zygmunt Stary i królowa Bona
1561 r. - po śmierci hetmana Tarnowskiego, warownię odziedziczył jego syn Jan Krzysztof, a następnie córka hetmana Zofia Ostrogska, która przekazała ją swemu mężowi Konstantemu Ostrogskiemu, wojewodzie kijowskiemu
1570 r. - spory spadkowe po śmierci Jana Krzysztofa doprowadziły potężny zamek do upadku. Został najechany i zdewastowany przez wojska innej linii Tarnowskich.
Konstanty Ostrogski nie interesował się nim zbytnio i nie traktował jako swej rezydencji, powierzając zarządcom swych dóbr. Oto co zastał po odzyskaniu warowni z rąk najeźdźców: "Taki barłóg żeby się były mogły węże lęgnąć. Drzwi ani zamków żadnych nie było całych [...], zabrano zbroje, rynsztunki wojenne i konne, siodła blachowe, miecze, skóry łosie, działa, hakownice rusznice, halabardy, oszczepy, pancerze, puklerze [...] drzwi, zamki, almaryje, skrzynie poodbijawszy, połupiwszy, wybrali, wyłupili i zamek wszystek wyplądrowali". Całkowicie zniszczono też słynną bibliotekę hetmańską
1608 r. - właścicielem Tarnowa został Janusz Ostrogski
1620 r. - po śmierci Janusza Ostrogskiego zamek był własnością kolejno: Zasławskich, Lubomirskich, Zamoyskich, Radziwiłłów, Koniecpolskich, Walewskich i na dłużej Sanguszków
1655 r. - podczas "potopu" Szwedzi w ogóle nie zainteresowali się zamkiem łupiąc miasto i klasztor bernardynów. Świadczyło to o skali jego zniszczenia
Zamek - muzeum
Mimo inwestycji poczynionych w zamek, nie była to lubiana rezydencja hetmana Jana Tarnowskiego. Z jakichś powodów o wiele bardziej wolał on przebywać w Wiewiórce i Osieku.
Napisał o tym Franciszek Herzig w swym rękopisie:
"Zamek w broń wszelką suto był uprezidowany i liczną przy tym miał załogę. Hetman jednak nierad tu przebywał, rezydencja ta raczej podobna była do muzeum. Znajdowała się tu pełna zbrojownia, zabytki po przodkach, biblioteka głośnej sławy [...] Mieścił się tu pod opieką straży i skarbiec, kędy się rodzinne skarby przechowywały".
lata 1657-75 - próby odbudowy zamku. Nakryto go nowym dachem i wykonano pewne prace remontowe.
Siedzibą zarządcy dóbr tarnowskim stał się już okresowo dwór w Gumniskach
1723 r. - nastąpiło ostateczne przeniesienie zarządcy z niszczejącego zamku do Gumnisk
1747 r. - ks. Janusz Aleksander Sanguszko pozwolili siostrom bernardynkom pobrać budulec z ruin zamku pod budowę klasztoru i kościoła
1777 r. - Sanguszkowie nakazali dalszą rozbiórkę tarnowskiej warowni. Wkrótce potem Adam Gorczyński napisał:
Stary Leliwitów zamek, który przez wiele wieków patrzał na swoje miasto rozłożony w dolinie, już ten wspaniały warowny, szacowny dom Tarnowskiego (...) stracił swoją okazałość, swoje baszty, wieże i sklepienie (...) sterczał już tylko ułomkiem ściany, na której czerniły się okna rozdarte w szerokie bramy, z których sypał się gruz i rumowisko"
1848 r. - teren zamku został mocno zdewastowany podczas nieudanej próby wzniesienia kopca ku czci ofiar powstania 1846 r. i tzw. rzezi galicyjskiej. Zniwelowano wtedy wały zasypując przy okazji mury zamkowe
1939 r. - po przekazaniu miastu terenu zamkowego przez księcia Sanguszkę rozpoczęto badanie ruin pod kierunkiem Gabriela Leńczyka. Planowano tu urządzić park miejski, ale prace przerwała wojna
1963 r. - kolejne, tym razem zaawansowane prace archeologiczne na zamku wysokim
1979 r. - rozpoczęto prace przy zamku niskim
Jan Tarnowski, hetman wielki koronny
Jan Tarnowski zwany Krakowczykiem (prawdopodobnie z powodu niskiego wzrostu), miał znakomite koligacje rodzinne. Ojciec Jan Amor Tarnowski pochodził ze starego senatorskiego rodu Leliwitów, natomiast matka była wnuczką słynnego rycerza Zawiszy Czarnego. Od najmłodszych lat wykazywał nadzwyczajne zdolności, podobno dobrze mówił już w wieku 2 lat. Szybko został ulubieńcem króla Jana Olbrachta, do tego stopnia, iż tylko on mógł bez powiadomienia wchodzić na pokoje królewskie. Podczas wojny z Moskwą mając 26 lat, wsławił się w zwycięskiej bitwie pod Orszą. Stał na czele rodzinnego oddziału i tak sprawnie dowodził, że zginęło tylko 2 jego ludzi. Tak się wtedy palił do walki, że został skarcony przez hetmana Konstantego Iwanowicza Ostrogskiego za wdawanie się wbrew rozkazom w potyczki. Później wyruszył w wielką podróż najpierw do Ziemi Świętej, a następnie do praktycznie wszystkich krajów zachodniej Europy. W Portugalii zaciągnął się na wyprawę przeciw niewiernym Maurom. Za zasługi w tej wojnie został specjalnie obdarowany przez króla Emanuela.
W 1521 r. hetman dowodził wojskami zaciężnymi mającymi bronić Węgrów przed agresją turecką.
Mimo pośpiechu przybyto do Belgradu za późno, ale polskie posiłki odstraszyły Turków, którzy szybko wycofali się.
W 1527 r. został mianowany hetmanem wielkim koronnym i wojewodą ruskim. W 1531 roku wyruszył na czele 6 tys. wojska ku Mołdawii (Wołoszczyzny), skąd nadchodziły groźby pod adresem Polski od hospodara Petryły. Dysponował on czterokrotnie liczniejszymi oddziałami oraz dwukrotnie większą liczbą artylerii i odgrażał się, że zapędzi Polaków batogami jak bydło do Mołdawii. Pierwsze starcie nastąpiło pod zamkiem Gwoździec, gdzie spore siły Wołochów zostały zmiecione przez wojsko Tarnowskiego. Walna bitwa rozegrała się jednak pod Obertynem. Tutaj 18 tys. wojsko hospodara zostało całkowicie rozbite w ciągu zaledwie pięciu godzin. W wielkiej chwale powrócił hetman do Krakowa, gdzie witało go całe miasto, a w szczególny sposób król. Tarnowski skromnie odpowiedział, iż to Bogu należy dziękować nie jemu i napomniał króla żeby drugi raz nie kusił losu wystawiając do walki tak skromne siły. Dopominał się też o wynagrodzenie zasług swojego rycerstwa. Hetman generalnie nie dbał o pieniądze i gotówki nigdy nie miał zbyt dużo. Nagrodą, którą otrzymał od sejmu podzielił się z ubogimi żołnierzami. Jedyne na co liczył to pewne nadania królewskie, szczególnie zależało mu np. na kasztelani krakowskiej. Zawsze też chciał być blisko dworu królewskiego, w centrum wielkiej polityki. Doprowadzało to do sporów z dwoma królami Zygmuntami i królową Boną. Jednakże w 1537 r. podczas rokoszu pod Lwowem (tzw. wojna kokosza), mimo iż był wtedy w opozycji do dworu potrafił stanąć w obronie króla i zapobiec bardzo niebezpiecznej dla kraju anarchii.
Po zwycięstwie obertyńskim Jan Tarnowski wyruszył dokończyć kwestię mołdawską i odebrać zajęte zamki, przede wszystkim Chocim. Nękał Wołochów tak długo, aż w końcu hospodar na kolanach złożył mu hołd.
W 1534 r. objął dowództwo polsko-litewskiej wyprawy na Moskwę. Posiadając tylko 6500 wojska Tarnowski zmienił istniejące plany hetmana litewskiego Radziwiłła i zamiast na Smoleńsk, ruszył na ważne twierdze Homel oraz Starodub, które dzięki umiejętnym oblężeniom, przy pionierskim zastosowaniu podkopów, szybko zdobył. Doszło jednak wtedy do pewnej skazy na jego życiorysie, gdy wściekły na zażartą obronę Staroduba kazał ściąć wszystkich 1400 jego obrońców i mieszkańców wziętych do niewoli.
Potem zapuścił się jeszcze 100 km na wschód, do Radohoszczy odzyskując w ten sposób dla Polski prawie całą Siewierszczyznę.
Następnie, niepokoje na południowo-wschodniej granicy kraju skierowały go jeszcze dwukrotnie w tamtym kierunku. Nie doszło jednak do starć, bo Mołdawianie i Tatarzy natychmiast wycofywali się, gdy tylko dochodziły sygnały o nadciągającym wojsku Tarnowskiego. Ten ograniczał się więc tylko do zabezpieczenia kresów i odbudowania nadgranicznych twierdz.
Wg XVI-wiecznych relacji Jan Tarnowski w jednych sytuacjach był człowiekiem niezwykle surowym, w innych niemalże aniołem. Jak pisał jego krewny, marszałek koronny Jan Mielecki, gdy patrzył na niego w wojsku lub na sądach hetmańskich sam drżał przez tym tyranem, natomiast gdy przychodził do niego prywatnie do pokoju, nie było nad hetmanem milszego człowieka.
W 1542 r. Tarnowski wyjechał na leczenie do Włoch. Król Ferdynand Habsburg zaproponował mu tam dowództwo na wojskami Rzeszy w świętej wojnie przeciw Turcji. Hetman odmówił nie chcąc działać wbrew woli polskiego króla i nie ufając do końca Niemcom. Taka propozycja świadczyła jednak o wielkiej sławie hetmana, który jak pisał kanonik S. Orzechowski "sztukę wojenną z nauką tak złączył, iż się wahasz w którym kierunku bardziej celuje". Pod koniec życia zdążył jeszcze napisać traktat o sztuce wojennej, który przez wiele następnych lat był podstawowym podręcznikiem wojskowości, nie tylko w Polsce.
Legendy i podania
Zamek jest jakoby połączony podziemnym tunelem z dawnym kościołem oo. Bernardynów, wybudowanym w 1468 r., a mieszczącym się dzisiaj w zmienionej formie przy ul. Bernardyńskiej. Zapiski z roku 1824 mówią, iż odkryto wejście do lochów podczas przebudowy klasztoru, które zostało następnie zamurowane. Wielu próbowało później odnaleźć te podziemia, ale bez rezultatu. Rozebrano nawet XIX-wieczne mury, ale natrafiono jedynie na sklepiony kanał odpływowy. Również pracujący przy ruinach archeolodzy nie odkryli tunelu. Mimo to w mieście mówiło się o ludziach, którzy je znaleźli. Ponoć był wśród nawet dziennikarz, który wpuścił do tunelu kaczkę, a ta wyszła koło klasztoru. Wydaje się, iż legenda o podziemiach powstała dopiero na początku XIX wieku, ponieważ wcześniej żaden historyk ani żadna kronika o nich nie wspominała. Jak to zwykle bywa, ukryto w nich jakoby wielki skarb.
Pocztówka z zamkiem w Tarnowie z roku 1904. Trochę fantazyjny widok od strony południowej
Skarbu dotyczy też inna legenda. Przed wiekami w zamku mieszkał młody Spytko, jedyny syn pana na Tarnowie. Gdy pewnego dnia Tarnów najechali Tatarzy, ludność schroniła się w warowni, ale cały ich dobytek został zniszczony wraz z miastem i okolicznymi wsiami. Spytko w przeciwieństwie do ojca posiadał miodowe serce. Nie mógł patrzeć na cierpienie ludu i pragnął mu ulżyć.
Wiedział o skarbach trzymanych przez ojca w podziemiach zamku, ale nie miał do nich dostępu.
Zaczął więc łkać z bezsilności, aż w pewnej chwili zobaczył zbliżającego się czarnego jeźdźca.
Był to diabeł, który przybył z propozycją. Obiecał pomoc w odbudowie spalonego miasta i wsi, ale po upływie roku miał prawo zawładnąć duszą Spytka i zabrać go do piekła. Spytko podpisał cyrograf gęsim piórem umaczanym we krwi z własnego palca.
Teraz diabeł wypuścił z gęby czarny płomień, który w jednej chwili wypalił tunel spod miasta pod Górę św. Marcina, do podziemnego skarbca. Spytko zabrał część ojcowskiego majątku i rozdał biednej ludności. Równocześnie do Tarnowa przybyli na czarno odziani rzemieślnicy i zaczęli wycinać podmiejskie lasy oraz budować nowe domy w mieście na wsiach, na rynku zaś czarni kupcy oferowali ludziom tanią żywność i narzędzia. Rok minął szybko i Spytko idący po nową porcję złota na potrzeby miasta, niczego się nie spodziewając, został nagle otoczony przez czarny ogień. Coś zaczęło go ściągać w dół aż wylądował w czyśćcu. Diabelskie moce ciągnęły go jednak dalej, ogień piekł coraz bardziej, ale ciało Spytka zaklinowało się między czyśćcem a piekłem.
Nie pomogły wysiłki diabłów, dobroć Spytka nie pozwalała zejście do piekła, aż sam Lucyfer musiał użyć swej mocy. Pchał Spytka do piekła ta mocno że wysadził powierzchnię ziemi pod Tarnowem. Całe miasto leżące dotąd w dolinie, znalazło się nagle na wzgórzu. Nie wytrzymało tego jednak dobre serce Spytka i pękło. Trysnął z niego jasny płomień miłosiernej miłości, od którego Lucyfer i wszystkie diabły zapadły się w najgłębsze pokłady piekła. Spytko zaś pozostał w czyśćcu i będzie tam do końca świata aż odpokutuje pakt z diabłem, potem za swe dobre uczynki znajdzie się w niebie. Łzy nieszczęśliwego Spytka utworzyły potok Wątok, płynący do dziś między miastem a zamkiem.
Informacje praktyczne
KONTAKT Ruiny zamku Tarnowskich - ul. Wypoczynkowa 54, Tarnów
CZAS Z centrum miasta idzie się ok. 35 minut, z przystanku MPK 10 minut. Oglądnięcie ruin zajmuje ok. 35 minut.
WSTĘP Wolny.
Położenie i dojazd
Wschodnia część woj. małopolskiego. 78 km na wschód od Krakowa, 78 km na zachód od Rzeszowa. Zobacz na mapie.
Ruiny widać po prawej stronie obwodnicy tarnowskiej jadąc z Krakowa do Rzeszowa. Samochodem można łatwo dojechać od strony wsi Tarnowiec, trzeba więc zjechać do Tarnowa i dostać się na drogę biegnącą w kierunku południowym, ponad obwodnicą. W Tarnowcu skręcamy w lewo. Biegnie tam równolegle do głównej szosy droga, która prowadzi bezpośrednio na Górę św. Marcina. Z Tarnowa do zamku można dojechać autobusem miejskim - zobacz szczegóły dojazdu nadesłane przez Macieja z Tarnowa
Współrzędne geograficzne:
Otwórz w: Google Maps, Bing Maps, Openstreet Maps
format D (stopnie): N49.9892046517°, E20.9973811318°
format DM (stopnie, minuty): 49° 59.352279102'N, 20° 59.842867908'E format DMS (stopnie, minuty, sekundy): 49° 59' 21.14''N, 20° 59' 50.57''E
Bibliografia
Guerquin Bohdan - Zamki w Polsce
Kajzer Leszek, Kołodziejski Stanisław, Salm Jan - Leksykon zamków w Polsce
Marszałek Juliusz - Katalog grodzisk i zamczysk w Karpatach
Moskal Krzysztof - "Zamki w dziejach Polski i Słowacji między Wisłą a Hornadem" tom 1 i 2
Szope Maciej - Grodziska i zamczyska województwa tarnowskiego
Praca zbiorowa - Przemiany architektury rezydencjonalnej w XV-XVIII wieku na terenie dawnego województwa sandomierskiego
Fotogaleria
Klikając w zdjęcie otrzymasz jego powiększenie w nowym oknie. Okno to można zamknąć kliknięciem w dowolny punkt POZA zdjęciem.
Zdjęcia wykonane: wiosną 2002 i latem 2003
Materiały wideo
Ruiny zamku na górze Św. Marcina w Tarnowie z drona
Noclegi
Tarnów - Zajazd "Pod Dębem", ul. H. Marusarz 9B, tel. (014) 626 96 20 (ok. 100 zł/2 os.)
Tarnów - Reg. Cent. Koord. i Obs. Turys., ul. Rynek 7,
tel. (014) 6278735, 6278736 (ok.85 zł/ 2 os.)
Tarnów - Hotel Ochrony Zdrowia,
ul. Lwowska 178, tel. (014) 626 98 55 (100 zł/2 os.)
Tarnów - OHP Gospod. pomocnicze CKIW,
ul. Mościckiego 27, tel. (014) 627 38 79 (ok. 50 zł/2 os.)
Tarnów - Małopol. Cent. Dosk. Nauczycieli,
ul. Słowackiego 7, tel. (014) 622 07 38 (ok. 86 zł/2 os)
Tarnów - Dom Wycieczkowy "Pod Murami"
ul. Żydowska 16, tel (014) 621 05 00 ( ok. 80 zł/2 os)
Tarnów - Camping Pod Jabłoniami, ul. Piłsudskiego 28A,
tel. (014) 621 51 24 (domki i pole camp.)
Tuchów - Pole Namiotowe - wł. Jan Gut, Buchcice 42, 33-170 Tuchów
tel. (014) 652 52 59
Proponujemy wyszukanie noclegu w opisywanej miejscowości lub jej okolicy w serwisach noclegowych.
Oferty cenowe online są zwykle atrakcyjniejsze niż rezerwacje telefoniczne!
Miniforum
Zapraszam do przesyłania swoich wypowiedzi i komentarzy odnośnie opisywanego zamku. Ukazują się one na stronie od razu po wpisaniu do formularza.
Re: Re: odbudowa zamku Autor: Łukasz z Tarnowa Data: 2014-02-17 15:59:52
Nikt nigdy nie odbuduje zamku w Tarnowie.Należy przeprowadzić prace konserwatorskie na ruinach, ratować kiedy jest jeszcze co do ratowania, "wyciągnąć" z ziemi co nie zostało odkopane podczas prac archeologicznych m.im. arsenał z zewnątrz (jest zakopany z każdej strony), mur biegnący od arsenału do bastei północno-wschodniej (duży mur, widoczny tylko w bardzo małym fragmencie - reszta jest pod ziemią).
(c) 2001-2022 bd - Kontakt - Polityka Prywatności Wszelkie prawa do własnych zdjęć i tekstów zastrzeżone, nie mogą być one wykorzystywane bez mojej zgody. Nie udzielam pozwolenia na kopiowanie opisów.
Wykryto blokadę reklam :-(
ZamkoMania.pl to prywatny, niezależny serwis. Pozwalając na wyświetlenie paru nienarzucających się reklam wspierasz jego dalsze funkcjonowanie.
Dlatego prosimy o wyłączenie blokowania reklam na tej stronie (instrukcja jak to zrobić w: AdBlock, Adblock Plus, Ghostery, uBlock Origin).